Od 1 stycznia 2030 roku nowo budowane budynki mają być bezemisyjne. Dwa lata wcześniej ten obowiązek obejmie także powstające budynki użyteczności publicznej. Tak zakłada tzw. dyrektywa budynkowa, znana również jako EPBD (od angielskich słów: Energy Performance of Buildings Directive). To rozwiązania prawne najczęściej kojarzone z koncepcją zrównoważonego budownictwa.  

Wprowadzenie dyrektywy EPBD stanowi bardzo ważny krok w kierunku osiągnięcia neutralności klimatycznej w Unii Europejskiej do 2050 roku. Po polsku tytuł dyrektywy brzmi: o charakterystyce energetycznej budynków. Dyrektywa ta zobowiązuje wszystkie państwa członkowskie do podjęcia działań, które mają na celu poprawę efektywności energetycznej budynków, zarówno nowych, jak i tych istniejących. I właśnie o oszczędności energii myślimy przede wszystkim, gdy słyszymy o zrównoważonym rozwoju w budownictwie. W praktyce chodzi tu o kilka elementów.

Po pierwsze – sposób pozyskiwania energii

Budownictwo zrównoważone (ogólnie) oraz cele zeroemisyjności (szczególnie) zakładają odejście od pozyskiwania energii z surowców kopalnych. To głównie węgiel, ale Unia Europejska kreśli już scenariusz odejścia także od gazu. Energia pozyskiwana z tych surowców zostawia duży ślad węglowy, czyli po prostu zanieczyszcza środowisko, emituje gazy cieplarniane, a te odpowiadają za podnoszenie się średniej temperatur na Ziemi, czyli za kryzys klimatyczny. Docelowo ma ją zastąpić energia ze źródeł odnawialnych, takich jak słońce czy wiatr.

Zasady zrównoważonego budownictwa dotyczą zarówno samego procesu inwestycyjnego (budowy), jak i charakterystyki gotowych i później użytkowanych budynków. Oznacza to, że na każdym etapie budowy można np. zużywać brudną energię albo zieloną energię. Inwestorzy mogą sięgać po rozwiązania, które oszczędzają energię (a także inne zasoby np. wodę) lub te technologie, które marnotrawią zasoby. Świadomi konsumenci już w tej chwili mogą zadawać pytania o stosowane technologie i to, jak wygląda proces budowy już na etapie wyboru mieszkania czy domu do kupienia. Im więcej osób będzie tak postępować, tym większa szansa, że inwestorzy, architekci, deweloperzy zrozumieją, że nie ukryją się pod np. hasłem „ekoinwestycji”.

Po drugie – zużycie energii

Zrównoważone budownictwo to również budownictwo oszczędne. Nawet jeśli korzystamy z czystej energii, ważna jest świadomość – ile i gdzie jej potrzebujemy. Jak wspominaliśmy w poprzedniej części nie ma zrównoważonego rozwoju bez oszczędnych technologii, oszczędnych procesów produkcyjnych itd. Na tym jednak nie koniec.

Zużycie energii to bardzo ważny aspekt również w odniesieniu do istniejących i użytkowanych budynków, zwłaszcza jeśli chodzi o ich ogrzewanie. Produkcja ciepła wymaga dużo energii, bo jest to proces, który odbywa się stale (poza kilkoma miesiącami w roku). Gra idzie więc o to, by jak najwięcej tego ciepła zatrzymać we wnętrzu mieszkania czy domu. A temu służy izolacja termiczna. Nie ma więc mowy o zrównoważonym budownictwie bez właściwie ocieplonego domu, do budowy którego użyto materiałów (w tym np. okien i drzwi) o odpowiednich parametrach izolacyjnych. Warto też pamiętać, że dobrze ocieplony dom to także większa efektywność chłodzenia, gdy mamy klimatyzację, a to również oznacza mniejsze zużycie energii.

Czy stary budynek może być zrównoważony?

Dyrektywa budynkowa określa cele także dla istniejących budynków. Cały zasób budowlany ma być zeroemisyjny do 2050 roku. Służą temu takie działania jak, np.: termomodernizacja, wymiana źródeł ciepła w domach, wymiana okien czy drzwi, montaż instalacji fotowoltaicznych na własne potrzeby, montaż przydomowych magazynów energii.

Już w tej chwili nieruchomości wprowadzane do obrotu (a więc do sprzedaży czy na wynajem) muszą posiadać certyfikaty (świadectwa) energetyczne. To jeszcze nie znaczy, że takie świadectwo ma wykazać, że nieruchomość jest energooszczędna, czy wręcz bezemisyjna. To oczywiście niemożliwe. Pokazuje jednak, jaki jest stan danego mieszkania, bloku czy domu pod względem wykorzystania energii i co trzeba poprawić. To wiedza niezbędna do tego, by wejść na drogę w kierunku zrównoważonego budownictwa.

Czy budownictwo zrównoważone to tylko energia?

Oczywiście nie. Często mówimy o zrównoważonym rozwoju, a więc o procesie. Takim, który przebiega w poszanowaniu dla zasobów, środowiska naturalnego i który sprzyja temu, by zachować Ziemię dla przyszłych pokoleń (zamiast nadmiernie ją eksploatować). Oznacza to więc, że zasady zrównoważonego budownictwa odnoszą się do wielu innych decyzji niż tylko te związane z energią czy ogrzewaniem. Doskonałym przykładem są działania prośrodowiskowe firmy Styropmin, która bierze udział w proekologicznym i międzynarodowym programie Operation Clean Sweep® (OCS) . Program ten funkcjonuje już od kilku lat, a jego celem jest zapobieganie stratom granulatu tworzyw sztucznych i zanieczyszczeniu wód powodowanym przez przedostawanie się granulek do środowiska. Firma Styropmin dba o naturę stosując tzw. recykling przedkonsumencki. Co to oznacza? Wszystkie odpady, ścinki, które powstają podczas cięcia płyt zostają zmielone i wprowadzane ponownie do cyklu produkcyjnego. Dzięki temu produkcja niemal nie generuje odpadów.

Inne przykłady działań, które mają znaczenie przy zrównoważonym rozwoju:

  • Oszczędne gospodarowanie wodą;
  • Świadomy wybór materiałów budowlanych;
  • Projektowanie budynków z myślą o efektywności energetycznej;
  • Wybór konstrukcji i materiałów, które można recyklingować, a więc powtórnie użyć;
  • Świadomy wybór miejsca inwestycji, by było jak najmniej inwazyjne i szanowało nie tylko cenne przyrodniczo obszary, ale też choćby walory krajobrazowe.

Każda z tych metod przyczynia się do zmniejszenia śladu węglowego, wspierania zrównoważonego rozwoju oraz sprawia, że dom staje się bardziej przyjazny dla środowiska na każdym etapie – od projektowania, przez budowę aż po użytkowanie.